Wenecja - maski, gondole i przystojni gondolierzy
Podjeżdżamy do portu w Punta Sabbioni. Wsiadamy na statek. Za nami tłum młodzieży i dorosłych. Młodzież dosiada się do naszej grupy, omal nie siadają niektórym na kolana. Statek się kołysze, oni krzyczą, cisną się na ławeczkach i robią sobie selfies, a ja walczę z chorobą morską. Po półgodzinie tramwaj wodny dobija do zatłoczonego brzegu Wenecji. Przed nami dziesięciogodzinny spacer między kanałami.