Klucz do wszystkich tajemnic

Jak już wam wczoraj pisałam, kiedy chłop przyrządził nam rowery na podwieczorek, czym prędzej dosiedliśmy naszych dwukołowych rumaków i niczym wiatr pognaliśmy przed siebie, podtrzymując jedną ręką aparat, a drugą wiercącego się Kosmyka. Jechaliśmy i jechaliśmy, jechaliśmy i jechaliśmy, aż wreszcie...

0 0
opublikowany 10 lat temu
Autor: chariusz92
Otwórz link

Komentarze standardowe | facebook

Anonim
Skomentuj