Tajemnica Filomeny Lee

W ośrodku "dla upadłych kobiet" odebrano jej dziecko - z galerii Tajemnica Filomeny Lee. Trafiła do zakonnego ośrodka "dla upadłych kobiet", gdzie rozdzielono ją z dzieckiem Filomena Lee, główna bohaterka filmu "Tajemnica Filomeny", to postać prawdziwa. Urodziła się w Irlandii w latach 30. W wieku 18 lat zaszła w ciążę i w 1952 roku urodziła nieślubne dziecko. Trafiła do zakonnego ośrodka "dla upadłych kobiet", gdzie rozdzielono ją z synkiem. Przez 50 lat nikomu o tym nie powiedziała. Anthony został adoptowany (a raczej kupiony za tysiąc funtów) przez amerykańską rodzinę. Od adopcyjnych rodziców dowiedział się skąd pochodzi i że jego biologiczna matka żyje. Szukał jej, podobnie jak ona jego, przez wiele lat. Siostry zakonne stanęły jednak na wysokości zadania, by nigdy się nie odnaleźli. Tysiące matek w powojennej Irlandii przeszło podobną traumę. "Po urodzeniu Anthony'ego Filomena miała okazję przekonać się, jak naprawdę wygląda życie w opactwie Sean Ross, a była to bardzo ponura egzystencja. Podobnie jak większość domów samotnej matki w Irlandii, budynek przynależał do starego klasztoru. Imponująca posiadłość w stylu gregoriańskim otoczona wypielęgnowanymi trawnikami i ogrodami została siedzibą sióstr Świętych Serc Jezusa i Maryi w 1931 roku. Na terenie zakonu znajdowały się wciąż ruiny średniowiecznego opactwa oraz mały zadbany cmentarz, miejsce ostatniego spoczynku kilku zakonnic. Matki i dzieci spoczywały w nieoznakowanych mogiłach, których nikt nie doglądał" - czytamy w książce "Tajemnica Filomeny". "Dom dla matek z dziećmi różnił się od pozostałych klasztornych włości. Była to prosta nieładna konstrukcja z szarego betonu. Kościelni decydenci nie uważali za stosowne umieszczać grzesznych kobiet w ładnym otoczeniu z wygodami. Wnętrze budynku podzielono na jedną wspólną salę dla ciężarnych, drugą dla tych, które dopiero urodziły, trzecią zaś zajmowały kobiety, pracujące na rzecz zakonu. Dla dzieci wychowywanych przez zakonnice przeznaczono oddzielne, zbiorcze sale". Publikujemy fragmenty poruszającej opowieści o matce i synu rozdzielonych przez bezduszne instytucje. Książka "Tajemnica Filomeny" autorstwa Martina Sixsmitha ukazała się nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka. Cała historia ma swój dalszy ciąg w teraźniejszości. Prawdziwa bohaterka kilka tygodni temu spotkała się z papieżem Franciszkiem i opowiedziała mu swoją historię. Na zdjęciu: Dom Samotnej Matki w Sean Ross Abbey, front budynku. Zobacz także: Niebezpieczne związki tajemniczej Filomeny

0 0
opublikowany 10 lat temu
Autor: chariusz92
Otwórz link

Komentarze standardowe | facebook

Anonim
Skomentuj