Na marginesie życia: Makaki
Słońce schyla się ku horyzontowi nad tym małym i spokojnym miasteczkiem, gdzie szalejące bezrobocie spowodowało, że pełno nurów co wieczora wychodzi ze swych nor, by na każdym rogu oddawać się wątpliwej przyjemności spożywania taniego muzgojeba, który masakruje z prędkością karabinu maszynowego szare komórki mózgowe